Usuwanie kleszcza nie jest raczej skomplikowane i można przeprowadzić je samodzielnie w domu. Do zabiegu należy się jednak odpowiednio przygotować. Kleszcza najłatwiej wyciągnąć za pomocą pęsety lub kleszczołapek. Aby ograniczyć ryzyko zarażenia się chorobą odkleszczową, warto zaopatrzyć się w rękawiczki ochronne. Kot w
4 Jak uzyskać kleszcz u osoby w domu? 4.1 Jak usunąć kleszcza - główne sposoby; 4.2 Czego nigdy nie można zrobić z pasożytem; 4.3 Tik pękł, a głowa pozostała, co mam zrobić? 4.4 Złożenie znacznika do analizy: procedura; 5 Jak wyciągnąć głowę kleszcza, jeśli odpadnie. 5.1 Wyciągnij proces; 5.2 Specjalizacja; 5.3 Dalsze
Niemiły początek wakacji, czyli znalazłam kleszcza - Forum dla rodziców: maluchy.pl « ciąża, poród, zdrowie dzieci - tolala napisał w na każdy temat: Potrzymacie kciuki za Zośkę, żeby kleszcz, który ją dzisiaj dorwał, był czysty i nie miał w sobie żadnych chorób?Proszę.Dopadł ją dzisiaj taki mały, to chyba nimfa.
Po czym poznać kleszcza? Dorosłe osobniki są jasnobrązowe i w stadium larwy mają ok. 0,5 mm. Z kolei w stadium nimfy są nieco większe i osiągają ok. 1,5 mm. Pajęczaki łatwo znajdują swoją ofiarę i atakują zarówno zwierzęta, jak i ludzi. Przyciągają je: ciepło, dwutlenek węgla zawarty w wydychanym powietrzu, a także zapach
W laboratorium w Warszawie zbadają go za darmo. Kleszcze przenoszą groźne choroby m.in. boreliozę, dlatego nie można bagatelizować ukąszenia. Każdy, kto znalazł kleszcza u siebie lub bliskich może bezpłatnie go przebadać na Uniwersytecie Warszawskim. Kleszcza można wysłać na badanie pocztą, przesyłką kurierską lub zanieść
Po drugie, nie istnieje pęseta o tak cienkich końcach, żeby uchwycić kleszcza przy samej skórze, tak aby nie ścisnąć fragmentu albo wręcz całego ciała np. maleńkiej nimfy. Po trzecie, pęsetą trudno jest wykonać ruch obrotowy, a ciągnięty kleszcz stawia znaczny opór, co może prowadzić do rozerwania jego ciała. Jak usunąć
. Mam wrażenie, że jakieś kilkanaście lat temu słysząc słowo “kleszcze”, mieliśmy skojarzenie głównie z mazurskimi łąkami i lasami. Dziś te wstrętne i groźne pajęczaki są elementem naszej codzienności. Spotykamy je nawet na osiedlowych trawnikach pod blokiem i trudno uniknąć kontaktu z nimi. Jak się chronić przed kleszczami? Co zrobić i czego nie robić, kiedy znajdziemy na naszej skórze kleszcza? Jeśli wolisz słuchać, niż czytać, zapraszam na podcast: Jak się chronić przed kleszczami? Naturalne sposoby na kleszcze Nie ukrywam, że po usłyszeniu kilku historii o boreliozie mam straszną kleszczofobię i w ostatnich latach poszerzanie wiedzy na temat kleszczy i poszukiwanie sposobów na ochronę przed nimi stało się moją lekką obsesją. Póki co z sukcesem, choć aż boję się przyznać, że nigdy nie znalazłam u siebie wbitego kleszcza, bo pewnie zaraz mi się to przytrafi ;). W każdym razie – do tej pory naturalne sposoby, które opiszę w tym poście, były u mnie bardzo skuteczne. Kilka ważnych informacji o kleszczach Zacznijmy od kilku rzeczy, które warto wiedzieć o kleszczach. W Polsce jest 19 gatunków tych pajęczaków, ale większości z nich nie spotykamy na swojej drodze, bo przebywają w miejscach nieodwiedzanych przez człowieka, np. norach ssaków czy ptasich gniazdach. My najczęściej mamy do czynienia z kleszczem pospolitym i łąkowym. Jak wygląda kleszcz, możecie zobaczyć w grafice Google. Sama nigdy nie zrobiłam zdjęcia, a innych nie chcę wykorzystywać ze względu na prawa autorskie. Pajęczaki te mają różne fazy rozwoju (larwa, nimfa, dorosłe osobniki) i nie każda jest dla nas tak samo groźna. Każda może przenosić choroby, ale np. larwy prędzej na swojego pierwszego żywiciela wybiorą jakiegoś gryzonia niż człowieka. Najniebezpieczniejsza dla nas jest faza kolejna, czyli nimfa. Nimfy kleszczy są bardzo malutkie i bardzo łatwo je przeoczyć. Nie są tak widoczne, jak dorosłe osobniki. I jeśli chodzi o te ostatnie, to tutaj zagrażają nam jedynie samice. Samce nie są zainteresowane naszą krwią, ich rola jest typowo prokreacyjna. Ukąszenie dorosłego kleszcza zdarza się rzadziej, bo łatwiej jest je zobaczyć na ciele. Dodatkowo – jeśli chodzi o zagrożenie boreliozą – taka osobniczka musi być wbita w naszą skórę min. 24h, aby zaktywizowały się bakterie borelli odpowiedzialne za rozwój boreliozy. U nimfy teoretycznie też, ale nimfom może zdarzyć się na chwilę od nas odczepić, a potem wgryźć się ponownie i wtedy też zakażenie może nastąpić szybciej. Larwy mogą zarazić nas wcześniej, ale jak już wspomniałam – te rzadziej lądują na człowieku. Generalnie warto to podkreślić, że ludzie nie są głównymi żywicielami kleszczy i obrywa nam się zupełnie przez przypadek, kiedy akurat staniemy na ich drodze. To nie jest tak, że on wykluł się po to, aby na nas polować. Niemniej – przypadkowo jak najbardziej mu się to zdarza i też jest zadowolony, wiec to żadne pocieszenie 😉 Aktualnie kleszcze są aktywne przez prawie cały rok. Do szczęścia jest im potrzebna temperatura min. 5 stopni i wilgotność na poziomie 80-90%. Przy czym mowa tu o wilgotności w miejscu ich przebywania, a nie wilgotności powietrza. Czyli jeśli aplikacja pogodowa pokazuje nam, że danego dnia jest wilgotność na poziomie 50% nie oznacza to, że kleszcze przestają być aktywne. W runie leśnym może ona wynosić 90%. Da się jednak zauważyć, że w okresie letnim, kiedy jest sucho i upalnie, kleszcze są wyraźnie mniej aktywne. Przykładowo tutaj nad rzeką w okresie wiosennym i jesiennym jest ich od groma, a w ten upalny dzień chodziłam przez godzinę po bardzo wysokich trawach i ani na mnie, ani na psie nie było ani jednego. Być może były wtedy w okresie diapauzy, w którą zapadają przy zbyt niskiej wilgotności, albo po prostu – chowały się przed słońcem, aby zaktywizować się wieczorem. Uważaj, gdzie chodzisz Wiele osób z lęku przed kleszczami przestaje odwiedzać polskie lasy. To błąd, bo tracimy w ten sposób ten bardzo cenny dla naszego zdrowia kontakt z naturą, a zupełnie nie ma powodu, aby popadać w paranoję. Wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad, aby zmniejszyć ryzyko wgryzienia się kleszcza w naszą skórę. Pierwsza z nich to odpowiedni dobór miejsc do spaceru. Kleszcze kochają: miejsca gdzie bytują ich żywiciele, czyli ptaki, małe ssaki, zwierzęta jeleniowate itp. bogate, bujne runo leśne – trudniej spotkać je tam, gdzie runo leśne jest niewysokie i pozbawione traw i niskich krzewów Łatwo więc wywnioskować, że lepiej spacerować po szerokich, uklepanych ścieżkach, niż zbaczać z nich wgłąb lasu. To nie oznacza, że nie spotkacie tam kleszcza (jeśli ogólnie w danym lesie runo leśne jest bujne), ale szanse na to są nieco mniejsze. Jako ciekawostkę powiem, że podczas tego marcowego spaceru po jednym zejściu z głównej ścieżki chodziło po nas po kilkanaście kleszczy na osobę!!! Kleszcze “urzędują” głównie na trawach i niskich krzewach, tak mniej więcej do wysokości 1 metra. Nie chodzą po wysokich drzewach, nie spadną nam więc z nich na głowę. Spacerują sobie po roślinkach i kiedy wyczują zapach zbliżającego się żywiciela, są gotowe na to, aby “dać się strącić” z roślinki na nasze ciało. Nie skaczą i nie latają. Są przez nas strącane. Ewentualnie kiedy się zatrzymamy, mogą na nas po prostu wejść. Dlatego podsumowując: na spacer lepiej wybierać miejsca z ubogim runem leśnym nie siadamy w miejscach, gdzie bytują kleszcze zawsze bezpieczniej rozwiesić hamak lub postawić leżak (zakładając, że macie swój kawałek zieleni) niż rozłożyć kocyk No i przechodząc już do kolejnego punktu… Zawsze wybierając się w miejsce, gdzie mogą być kleszcze, warto pomyśleć o dobrym ubraniu. Jakie ubranie chroni przed kleszczami? W każdym poradniku przeczytacie, że do lasu i w miejsca przebywania kleszczy trzeba ubrać się “szczelnie” uniemożliwiając im dostanie się do naszej skóry. Ma to oczywiście sens i jak najbardziej warto to robić, ale jest to możliwe raczej w miesiącach wiosennych i jesiennych, a nie letnich, kiedy ubrani tak szczelnie moglibyśmy się ugotować. Ja wyznaję zupełnie inną zasadę, która – jak się okazało u mnie na Instagramie – dla wielu osób nie jest oczywista. Otóż ubieram się w JASNE UBRANIA. I wcale nie chodzi o to, że takich kleszcze “nie lubią” (nie mają wzroku, a kolory nie mają zapachów, które kleszcze mogłyby wyczuć swoimi organami Hallera odpowiadającymi za odbieranie bodźców). Chodzi wyłącznie o to, że na jasnych ubraniach kleszcza o wiele łatwiej zauważyć i można uniemożliwić mu wędrówkę po naszym ciele w poszukiwaniu miejsca odpowiedniego do wkłucia. Dodatkowo dobrze, aby ubrania te były przylegające do ciała. Legginsy będą lepsze od luźnych dżinsów czy dresów bez mocnego ściągacza na dole. Ja właśnie tak w tym roku złapałam kleszcza – poszłam do lasu w dżinsach i po powrocie znalazłam dziada w łydce, bo wlazł pod spodnie i nie miałam szansy go znaleźć. Metoda ta sprawdza się u mnie świetnie, bo kleszcze chodziły po mnie wiele razy. Ale tak samo, jak ekspresowo wyłapuję je na swoim białym psie (na brązowo-szarym w ogóle nie było widać), od razu znajduję je na swoim ubraniu. Natychmiast się ich pozbywam i nie daję możliwości ukąszenia. Poza tą jedną wpadką ze zbyt luźnymi spodniami było to skuteczne. Kluczowa jest więc ciągła obserwacja. Można to robić samemu lub poprosić o pomoc osobę, która jest z nami. Po prostu – wystarczy co jakiś czas zerknąć na siebie kontrolnie i dzięki temu, że kleszcze nie wbijają się w nas od razu, można uniemożliwić im działanie. Kontrola po powrocie do domu Jeśli macie problem z kleszczami na swojej działce, warto mieć tam specjalne działkowe ubrania, które zdejmujecie i dokładnie wytrzepujecie przed wyjazdem, przebierając się w coś “bezpiecznego”. To jest też moment, kiedy można przyjrzeć się swojemu ciału, czy jednak coś po nim nie wędruje. W innej sytuacji tę samą czynność trzeba zrobić w domu, łącząc ją od razu z prysznicem, podczas którego spłukujemy nieproszonych gości. W przypadku wspomnianej wyżej sytuacji, ja rozbierając się pod prysznic znalazłam delikwenta już wbitego w nogę. Ale dzięki temu usunęłam go ekspresowo i dzięki temu jest mniejsze prawdopodobieństwo zarażenia. Repelenty, opaski itp. – czy to ma sens? Na rynku pojawia się coraz więcej produktów, które mają chronić nas przed “złapaniem” kleszcza. Firmy ochoczo wykorzystują nasz lęk przed chorobami odkleszczowymi. Ja miałam co do nich bardzo mieszane uczucia, ponieważ nie do końca rozumiałam ich działanie. Czy to możliwe, że siedzący na listku kleszcz po wyczuciu zbliżającej się osoby spryskanej jakimś repelentem, nagle zaczyna kurczowo trzymać się listka, aby przypadkiem nie zostać strąconym przez kogoś odstraszająco pachnącego? Czy chodzi o to, że taka osoba nie jest dla niego atrakcyjna, więc się nie wgryzie? Aby zbadać ten temat przeprowadziłam eksperyment na znalezionym na psie kleszczu. Wypuściłam go na ręcznik papierowy, po którym kleszcz spacerował sobie normalnie. Obok położyłam ręcznik spryskany naturalnym odstraszaczem (Mieszanką Spacerową Hebda). Kleszcz sam wszedł na spryskany ręcznik, więc zapach ten nie zadziałał na niego odstraszająco. Ale kiedy już zaczął po nim wędrować… Jego zachowanie zmieniło się całkowicie. Zrobił się otępiały, w panice poruszał odnóżami, przewracał się… Wniosek jest prosty – tego typu produkty mogą otępiać kleszcze, które już na nas wejdą i dzięki temu zmniejszają się ich możliwości działania. Możliwe, że taki machający odnóżami kleszcz sam odpada, zamiast poszukiwać miejsca do wgryzienia. Jeśli chodzi o same środki odstraszające to podobno repelenty z substancją chemiczną DEET w stężeniu 30-50% są naprawdę skuteczne, ale ja nie chcę stosować tego typu produktów chemicznych. Są też naturalne odstraszacze i sama dwa takie posiadam, ale jeden (Oliwka Myśliwska) jest koszmarnie śmierdzący (jestem w stanie uwierzyć, że odstrasza kleszcze, bo tego smrodu nikt by nie wytrzymał, sama nie mogę go znieść) i niewygodny w stosowaniu (ma postać oliwki), a drugi jest w sprayu (mieszanka Spacerowa Hebda) i jak dla mnie pachnie nawet przyjemnie, ale czasami niefortunnie rozpyli zbyt duże krople i brudzi mi ubranie lub buty, a poza tym nie wszyscy w moim otoczeniu lubią jego zapach, więc też nie zawsze mogę go zastosować. Opaski odstraszające kleszcze za pomocą ultradźwięków (?) nie mają żadnego naukowo udowodnionego działania, sama też z wyżej wymienionych powodów (sposób, w jaki kleszcze dostają się na nasze ciało) nie widzę w nich sensu. Ostatecznie więc polegam tylko na opisanych wyżej metodach. A co, kiedy kleszcz się wgryzie? Przede wszystkim, bez paniki 😉 warto poznać kilka faktów na temat kleszczy i boreliozy, aby wiedzieć kiedy i jak zareagować, kiedy przytrafi nam się nieprzyjemne spotkanie z kleszczem. Warto wiedzieć też, że nie wszystkie kleszcze przenoszą groźne choroby. Trudno oszacować to procentowo, aby były to dane aktualne dla całej Polski, ale trzeba pamiętać, że nie każde ukąszenie kleszcza oznacza, że na pewno my lub nasz pies zachorujemy. Raczej nie ma też powodu do niepokoju, kiedy wyciągniemy kleszcza szybko. Jak już wspominałam – w większości przypadków potrzebuje on posiedzieć w naszym ciele dłużej, aby nas czym zarazić. Warunkiem tutaj jest wyciągnięcie go w prawidłowy sposób, np. za pomocą specjalnej pęsety lub długopisu z lassem. NIGDY nie maltretujemy kleszcza np. smarując go czymś czy wyciskając, bo wprowadzamy go wtedy w stan stresu, który może doprowadzić do wymiotów i wpuszczenia w nasze ciało aktywnej bakterii. Raczej nie ma powodu do zmartwień, jeśli jakaś malutka część kleszcza zostanie w skórze. Prawdopodobnie nasze ciało samo się jej pozbędzie. Borelioza – objawy i postępowanie Jeśli ukąsi nas kleszcz, musimy dokładniej obserwować nasze ciało. Jeśli pojawi się na nim specyficzny rumień wędrujący, niemal na pewno mamy do czynienia z boreliozą. W tym momencie należy szybko udać się do lekarza i zastosować antybiotyki. Leczenie nimi na tym etapie przez 2-4 tygodnie powinno całkowicie rozwiązać problem. Gorzej, jeśli będziemy w mniejszości, u której rumień nie występuje (pojawia się u 50-80% zakażonych). Wtedy możemy przegapić zakażenie boreliozą i dowiedzieć się o niej w bardziej zaawansowanym stadium, kiedy już np. zaatakuje stawy. Wtedy jest ona też trudniejsza do wyleczenia. Z tego powodu wiele osób wpada w panikę po ukąszeniu kleszcza i prosi lekarza o antybiotyk nawet bez potwierdzonej choroby. Nie jest to dobry pomysł, bo patrząc na to, jak niskie jest ryzyko, że dany kleszcz nas zaraził, możemy zupełnie bez powodu narobić sobie w organizmie sporo szkód niepotrzebną antybiotykoterapią. To, co również nie ma sensu, to wysyłanie kleszcza do analizy. Mądre głowy mówią, że to pic na wodę i zwykłe naciąganie, a poza tym nawet, gdyby dany kleszcz okazał się zarażony, to nie znaczy, że zaraził nas. Poza tym nie wszystkie bakterie borelli są chorobotwórcze dla człowieka, a czasami nawet z tymi chorobotwórczymi sprawny układ immunologiczny może sobie poradzić. Kleszczowe zapalenie mózgu – co warto wiedzieć Odkleszczowe zapalenie mózgu to bardzo poważna choroba, która może prowadzić do ciężkiego uszkodzenia układu nerwowego, a nawet śmierci pacjenta. Nie jest więc przesadą powiedzenie, że kleszcz może zabić człowieka. Trudno w tym momencie oszacować, jak częste są przypadki tej choroby w Polsce, ponieważ nie analizuje się przyczyny każdego zapalenia opon mózgowych. Niestety jest to choroba, na którą nie ma leku i można działać jedynie objawowo. I tak a propos objawów – te pojawiają się w okresie miesiąca od zakażenia. Mogą przypominać bardzo silną grypę, z bólem mięśni, gorączką itp. W większości przypadków kończą się wyzdrowieniem, ale ok. 20-30% może przejść w poważniejsze stadium, w którym pojawiają się różnego rodzaju stany zapalne i dolegliwości bólowe. Na szczęście na KZM istnieje bardzo skuteczna szczepionka i mamy dwie możliwości jej przyjmowania. Jeśli zaplanujemy ten proces wcześniej, powinniśmy zacząć od pierwszego szczepienia w marcu. Drugą dawkę przyjmujemy po miesiącu, a trzecią po 3 miesiącach. Po 5 latach przy niewystarczającej ilości przeciwciał stosuje się dawkę przypominająca. Marzec już za nami, ale gdyby ktoś chciał się zaszczepić jeszcze w tym roku, to pierwszą dawkę należałoby przyjąć jak najszybciej, drugą po 7-14 dniach, trzecią po 21-150 dniach. Tutaj też po 5 latach można podać dawkę przypominającą. Ja kiedyś rozważałam zaszczepienie, ale ostatecznie uznałam, że nie ma takiej potrzeby, skoro moja profilaktyka przed ukąszeniem dawała radę. W tym roku jednak kleszczy jest tak dużo, że nie udało mi się całkowicie przed nimi uchronić i szczepienie przeciwko KZM znowu chodzi mi po głowie. Nie wiem jeszcze, czy zdecyduję się na tryb przyspieszony, czy poczekam do marca. Uwaga – jeśli macie prywatne pakiety medyczne, sprawdźcie, czy nie macie w nich takiego szczepienia. Ostatnio jedna z Was mi doniosła, że jest w pakiecie Luxmedu (dostawała co do tego sprzeczne informacje, ale ostatecznie okazało się darmowe). U mnie w PZU nawet w najbardziej wypasionym pakiecie niestety go nie ma. Inne choroby odkleszczowe Niestety to nie wszystkie choroby, jakie mogą nam się przytrafić po ukąszeniu kleszcza. Ciekawostką jest, że człowiek również może zachorować na babeszjozę. Niestety wiedza medyczna na temat tych chorób jest jeszcze dość ograniczona i nie ma też zbyt wiele danych na ten temat. Na pewno jednak przypadki babeszjozy są znacznie częściej spotykane u naszych psów, więc je też trzeba chronić przed kleszczami. Jest to bardzo trudne, a służące do tego środki chemiczne nie są obojętne dla psiego organizmu, ale weterynarze są zgodni – jest to mniej szkodliwe, niż ewentualna babeszjoza, więc jeśli nie chcemy przedwcześnie stracić naszego zwierzaka, nie warto ignorować tego zagrożenia. Pamiętajcie też, że kleszcz z psa w domu może przejść na Was! Dlatego nawet jeśli Wasze psy są skutecznie zabezpieczone i wyciągacie z nich jedynie ususzone kleszcze, to zawsze po każdym spacerze trzeba sprawdzić, czy jakiś nie dostał się do Waszego domu na zwierzaku i czy nie stanowi zagrożenia dla Was. To już wszystko, co moim zdaniem warto wiedzieć o kleszczach, ochronie przed nimi i chorobach odkleszczowych. Jeśli jest Wam jeszcze za mało informacji, polecam bardzo ciekawy materiał na temat kleszczy na kanale Piotra Horzeli. Ja swoją wiedzę czerpałam w dużej mierze z tych filmów. Życzę Wam jak najwięcej chwil na łonie natury bez tych wstrętnych pajęczaków w okolicy!
Recommended Posts Share Mój pies miał już w tym roku trzy kleszcze :shake: Dziś rano znalazłam DWA malutkie kleszcze na swojej ręce. Wieczorem ich nie było :crazyeye: Obawiam się, że one przeszły z mojego psa na mnie w nocy :cool3: I pytanie do osób, które śpią ze swoimi psami: Jak się zabezpieczacie przed kleszczami (siebie i psa)? Quote Link to comment Share on other sites Share To możliwe niestety, że przeszły... Ja po każdym spacerze oglądam psy uważnie i wyczesuję. Preparatów przeciw tym insektom stosowałam już mnóstwo, żaden jak na razie nie działa (jeden jedyny Advantix, na którego moje psy mają uczulenie :shake:). Teraz znowu szykuję się do kupienia jakiegoś środka, teraz chyba obrożę kupię, bo już z tymi kroplami nie daję rady...:roll: A lepiej psa zabezpieczyć, jest coraz więcej przypadków babeszjozy. Jak na psa kleszcze nie będą włazić, to na Ciebie też nie przejdą ;) Quote Link to comment Share on other sites Author Share No, ale jeśli psa zakroplę jakimś środkiem na kleszcze to chyba nie będzie ze mną mógł spać? Quote Link to comment Share on other sites Author Share Martens tak jak pisałaś, gdy pies będzie zakroplony to te kleszcze sobie pójdą gdzie indziej (czyt. na mnie) i będzie jeszcze gorzej :shake: Przeglądam mojego dziada Batonikowego po każdym spacerze, ale te kleszcze są tak małe, że mogę je na psie przeoczyć, a w dodatku Baton jest czarny i kleszcze są czarne. Quote Link to comment Share on other sites Share Problem podobny ma moja "teściowa", bp psy śpią u niej na łóżku i ona więcje kleszczy ściąga z siebie i z łóżka niż z nich... Spoty czy nawet obroże niewiele na to pomogą, bo zwykle trują kleszcze będące już na psie, a nie odstraszają ich od wchodzenia. I paradoksalnie zabezpieczone psy częściej mogą roznosić po domu kleszcze, bo podtruty/odstraszony kleszcz zejdzie z niesmacznego pieska i zacznie szukać po domu innych żywicieli :diabloti: Ja kilka dni temu znalazłam kleszcze na sobie po powrocie z działki, a jedyne czym się naraziłam, to przejście pod kwitnącą wisienką i przez prawie łyse krzaczki po drodze do domu. EDIT: Od spania z zakroplonym psem się niczym nie otrujesz, aczkolwiek przykładowo ssanie obroży na kleszcze przez sen jest niewskazane :evil_lol: Quote Link to comment Share on other sites Share Ja mojemu psiakowi teraz firprex kupiłem... Jeszcze nie używałem, ale teraz chcę go zabezpieczyć przed tymi pasożytami.. :razz: Jestem ciekaw czy pomoże.. :mdrmed: Podobno obroże kiltix są dobre, chociaż jeszcze ich nie używałem.. :eviltong: Quote Link to comment Share on other sites Share Link to comment Share on other sites Author Share [quote name='Ley']a śpimy razem[SIZE=1](jak to brzmi :evil_lol:)[/SIZE]. [/quote] Prawda, że pięknie? :loveu: :diabloti: Ja też przeważnie znajduję kleszcze podczas głaskania (jeśli kleszcz jest gdzies na ciele), choć czasem są w widocznych miejscach, gdzie Baton ma krótszą sierść, np. na szyi. Quote Link to comment Share on other sites Author Share [quote name='Martens']To ja mam szczęście, bo mój pies jasny i sierść rzadka, więc kleszcze widać jak woły ;) Przejrzenie całego psa zajmuje mi max 5 minut.[/quote] No, a ja mam taką kluchę kudłatą, grubosierściową, czarną, że naprawdę nic nie widać. Chyba, ze kleszcz przyczepi się na białej krawatce Batona, to wtedy też widzę, a w dodatku na szyi Baton ma gładką sierść. Quote Link to comment Share on other sites Share To ja mam szczęście, bo mój pies jasny i sierść rzadka, więc kleszcze widać jak woły ;) Przejrzenie całego psa zajmuje mi max 5 minut. Quote Link to comment Share on other sites Share Jezuuuuuuuuuuu ja tez znalazlam na sobie jednego jakie to okrpone uczucie....chodzil i szukal sobie miejsca kolo szyjii na tych krotkich wloskach wiec mnie zalaskotalo i zciagnelam go zrapiac sie. fujjjjjjjjjjjj zginal na miejcu i musze przyznac ze go gniotlam i gniotlam i skurczybyk nie chcial umrzec tak latwo... a moja sunia ma i obroze i krople i sprey przed kazdym wyjsciem a i tak ja przegladam bo czasem przynosi...juz chyba z 8 sie pozbyèlam od marca... a i jedna pchle znalazlam utopiona w misce z woda mojej suni.... A wlasnie co z pchlami?? czy one tez tak latwo przechodza na ludzi bo jak zasne to sunia od razu sie do mnie przytula i nie chcialabym np. u fryzjera sie wstydu najesc jak mi powie ze mam pchly..... I czy to wogole higieniczne spac z pieskiem?? ja spie bo uwielbiam sie do niej tulic ale jestem krytykowana przez niektorych.... pieska myje raz na miesiac i jest czysciutki i pachnacy, ma krotka siersc wiec nie gubi zbyt duzo ale to ich nie przekonuje....za to bardziej mi przeszkadza jak chrapie i baki puszcza ze powietrza brak :p:mad: Quote Link to comment Share on other sites Share Jeżeli pies jest zabezpieczony jakimś preparatem na kleszcze, to działa on i na pchły. Teraz miejskie pieski raczej nie maja pcheł, więc się nimi nie dzielą na spacerkach z innymi. Z kleszczami jest kłopot, bo złażą z psa i atakują ludzi. Mojej 3 letniej córeczce wpił się drań za uchem. Podobno nawet w ciągu pół roku może zachorować na boreliozę. Quote Link to comment Share on other sites Share U mnie po frontline rzeczywiście psy przynosiły kleszcze do domu, tak że zdarzało im się złazić... Nigdy żadnego od nich nie złapałam, przynajmniej tyle ;) Ale po Advantix żaden kleszcz na mojego psa nawet nie wszedł. Kiedy działał ten preparat - nie znalazłam ani jednego pajęczaka choćby łażącego po moim psie przez cały miesiąc. Ale żeby nie było za dobrze, ta sucz, która wiecznie łapie więcej kleszczy (czarna i o bardzo długiej i gęstej sierści) ma na niego uczulenie :shake: Sama się też pryskam ludzkimi preparatami odstraszającymi insekty, chociaż co prawda nie do snu... A może powinnam? :cool3: Na razie czeszę psy po każdym spacerze, oglądam tyle, ile się da, otrzepuję ją po każdym przejściu przez wyższe trawy/krzaki... Mam tego dość, ale trzeba jakoś wiosnę i lato przeżyć :roll: Quote Link to comment Share on other sites Share [quote name='brosse0606']a moja sunia ma i obroze i krople i sprey przed kazdym wyjsciem a i tak ja przegladam bo czasem przynosi..[/QUOTE] Nie za dużo tego wesołego? Żeby się pies nie przytruł... Quote Link to comment Share on other sites Share [quote name='Martens']Nie za dużo tego wesołego? Żeby się pies nie przytruł...[/quote] Myslisz? Moze jej cos byc po zmieszaniu??? smyczka ma jak dla mnie za delikatny ten zapaszek a krople to wydaje mi sie ze chronia grzbiet a nie brzuszek bo na brzuszku mi przyniosla kleszcza... psikam spreyem cale cialko i to jest najlepsze ale za to ona tego nie lubi...boi sie jak ja psikam i ucieka.... tu na wsi tego pelno i nie wiem co mam robic.... jeszcze mam niby mocny preparat do spryskania ziemi wokol domu....ale czy takie specyfiki dzialaja?? Quote Link to comment Share on other sites Share :eek::eek::eek: Przecież ten pies się rozchoruje! Obroża nie ma "pachnieć", tylko zawiera substancje chemiczne zabijające kleszcze po jakimś czasie. Krople nie chronią tylko grzbietu - przenikają do warstwy łojowej pod skórą i z niej uwalniają się na całą sierść. Co to w ogóle za spray, krople, obroża? Normalne że na zabezpieczonym psie też znajdą się nie wbite lub maleńkie kleszcze - wszystkie substancje aktywne potrzebują przynajmniej kilku godzin, żeby zacząć działać; kleszcz żeby zarazić, zwykle musi pić krew przez ok. 12 h więc nie ma strachu... Najlepiej dodatkowo raz dziennie przeglądać sierść psa i wybierać ewentualne szkodniki. Nie wyobrażam sobie, jak można tak zlewać psa chemią... Konsultowaliście to w ogóle z weterynarzem? Wielu odradza stosowanie nawet obroży jednocześnie z kroplami, bo można uszkodzic wątrobę i nerki, a co dopiero 3 specyfiki naraz :shake: Zresztą chyba w kazdej ulotce takich preparatów jest ostrzeżenie na temat stosowania z innymi środkami przeciw pasożytom. To nie są jakieś zapachowe olejki tylko substancje toksyczne... Quote Link to comment Share on other sites Join the conversation You can post now and register later. If you have an account, sign in now to post with your account.
Ziścił się mój najgorszy koszmar – znalazłam kleszcza na nóżce synka i choć teoretycznie wiedziałam co zrobić, w praktyce kompletnie się pogubiłam. Dezynfekować czy nie dezynfekować, a jeśli tak, to przed wyciągnięciem kleszcza czy po? No i co z samym wyciąganiem? Czy lekko wykręcić za pomocą kleszczołapek czy lepiej sięgnąć po pęsetę? Sprawę komplikował fakt, że sama nigdy nie miałam tego dziadostwa (przynajmniej nic o tym nie wiem), a wszystkie kleszcze jakie przynosił mój psiak usuwał mój mąż, bo ja brzydziłam się nawet na to spojrzeć. A teraz przede mną ledwo wbity pajęczak i mega stresująca dla mnie sytuacja wymagająca natychmiastowego działania. Możecie mi wierzyć na słowo, byłam spanikowana i w tym całym roztrzepaniu przeszukiwałam chaotycznie internet, choć nie raz czytałam artykuły na ten temat, w celu potwierdzenia kroków, które chcę poczynić aby usunąć kleszcza. Dzięki Bogu mamy genialnego pediatrę, który przez telefon nie tylko poinstruował o dalszym postępowaniu, ale także, co dla mnie było równie ważne, uspokoił i dodał wiary do działania. Mały a zjadliwy Nie będę tutaj pisała o chorobach, które przenoszą kleszcze i powikłaniach po ugryzieniu – każdy mniej więcej na pewno ogarnia temat. Faktem jest, że tego dziadostwa jest coraz więcej, do zwykłych kleszczy doszły te latające, nimfy i larwy istne szaleństwo i chorobonośna inwazja! Wcześniej jako główne miejsce ich występowania podawano lasy, ale czasy się zmieniły i możemy spotkać je tak samo w lasach jak i w parkach, na polanach czy w przydomowych ogródkach. W jakich miejscach żyją kleszcze? Gnieżdżą się przede wszystkim na wysokości ok 100-120 cm nad ziemią, a więc wspinają się na wysokość grzbietu potencjalnego żywiciela. Czyli wysokie trawy, polany i krzewy są ich rajem. Lubią lekko zacienione i wilgotne miejsca porośnięte gęstą roślinnością oraz miejsca będące terenami przejściowymi pomiędzy różnymi typami roślinności – skraj lasu i łąki, obrzeża polan czy ścieżek. Krąży głupia legenda, że kleszcze żyją na drzewie i stąd na nas skaczą – to ogromna nieprawda, która być może przyczyniła się do bagatelizowania przez lata problemu i niedostatecznego chronienia się przed tymi okropnymi pajęczakami. Co przyciąga kleszcze? Kleszcze są ślepe, a więc nieprawdą jest, że przyciąga je biały kolor ubrania. Ten tak naprawdę może nam jedynie pomóc, gdyż na jasnej odzieży łatwiej możemy dostrzec nieproszonego gościa, a co za tym idzie – szybciej się go pozbyć. Kleszcze mają dobry węch – rozpoznają 40-50 zapachów, w tym wyjątkowo dobrze amoniak i kwas mlekowy występujące w pocie oraz dwutlenek węgla znajdujący się w wydychanym powietrzu potencjalnej ofiary- i tu nas swoją ofiarę z odległości kilkudziesięciu metrów. Poza tym reagują na zmianę temperatury – gdy ofiara rzuca cień i wibracje towarzyszące naszemu poruszaniu się. Atakują bardzo sprawnie i szybko – potrafią w ułamku sekundy wczepić się pazurami na końcach odnóży w potencjalną ofiarę i rozpocząć swoją wędrówkę ku dogodnemu miejscu na wkłucie. Kleszcze nie lubią upałów i mocnego słońca, najaktywniejsze są o poranku po zejściu rosy, oraz po południu – od 16 aż do zmroku. Dlaczego kleszcze jednych chwytają się ciągle, a innych wcale? Zawsze zastanawiało mnie to, dlaczego tak jest, gdyż sama jestem takim przypadkiem, którego do tej pory żadne kleszcze, inne pajęczaki oraz gryzące owady się nie imają…W obiegu krąży legenda o „słodkiej krwi“ itd, ale jest to jedynie mit. Sprawa rozchodzi się tutaj o POT – im bardziej się pocimy i im bardziej jest on intensywny, tym mocniej przyciągamy do siebie takie stworzenia. Tym samym, im mamy wyższą temperaturę ciała, tym więcej potu z siebie upuścimy, a kleszcze reagują zarówno na temperaturę ciała, jak i pot. Zawsze byłam nadmiernie „wysuszona“, a spocone ciało jest mi jedynie znane z sali gimnastycznej i intensywnych ćwiczeń stąd też dzięki Bogu nie jestem atrakcyjna dla tego dziadostwa. Niestety nie mogę powiedzieć tego o moim dziecku i w ogóle o dzieciach, które przeważnie w ciągłym biegu z nieco podwyższoną temperaturą pocą się znacznie mocniej od „nieruchliwego“ rodzica, mają delikatniejszą skórę, a dodatkowo są dużo niższe zatem kleszcz ma krótszą drogę do przespacerowania i wbicia się w dogodne miejsce. Te czynniki sprawiają, że są szczególnie narażone na ataki tego pasożyta. Co zrobić gdy zauważyliśmy na skórze kleszcza? Należy jak najszybciej go wyciągnąć! Jeśli nie wbił się zbyt głęboko, możemy usunąć go sami. Za pomocą pęsety lub kleszczołapek należy chwycić kleszcza możliwie jak najbliżej naszej skóry, którą dobrze jest naciągnąć palcami. Następnie spokojnym acz zdecydowanym ruchem, nie ściskając za mocno pęsety aby nie urwać odwłoku kleszcza, pociągnąć ruchem prostopadłym do skóry. Po wyciągnięciu trzeba dokładnie obejrzeć zdobycz w celu upewnienia się, że nie została żadna jego część, a miejsce po kleszczu zdezynfekować. Jeśli natomiast kleszcz wbity jest głęboko najlepiej udać się do lekarza. Co zrobić, jeśli kleszcz się urwie? Trzeba oczywiście usunąć fragment pasożyta z rany – my mieliśmy taki przypadek, najlepiej podważyć szpiczastą stroną pęsety. Jeśli mimo naszych zabiegów nadal tam tkwi, należy niezwłocznie udać się do specjalisty. Kleszczołapki czy pęseta – jaką wybrać i gdzie kupić? Jeśli kleszcz jest napity to najbezpieczniejsze będą kelszczołapki – pewniej chwytają i minimalizują ryzyko zgniecenia kleszcza podczas wyciągania. To taka plastikowa tępa pęsetka, z luką pośrodku, w której umieszczamy pasożyta i wyciągamy. Kleszczołapki kosztują ok 10 zł i można kupić je w każdej aptece. Jeśli chodzi o pęsetę, to najlepsza będzie stomatologiczna – nieostra z wygięciem na końcu – umożliwi nam pewniejszy chwyt i uniemożliwi ucięcie – jak to w przypadku ostrej na końcach pęstety bywa. Koszt takiej pęsety to ok 14 zł w sklepie medycznym. Jak możemy chronić się przed kleszczami? Sposoby i preparaty Uniknięcie spotkania z miejscami, gdzie kleszcze żyją jest praktycznie niemożliwe. Mamy jednak kilka metod, dzięki którym możemy zminimalizować ryzyko padnięcia ofiarą tego dziadostwa – przede wszystkim ubiór – zakryte ubraniem nogi, pełne buty, jasny ubiór – na takim lepiej zobaczymy pajęczaka. Ale że mówimy o ciepłej porze roku, w której masowo pojawia się ten pajęczak, tak z powodu panującej temperatury ciężko szczelnie zakryć ciało… Dobrze jest nabyć specjalny preparat, których w aptece jest naprawdę wiele. Zawierają one substancję zwaną DEET, która odstrasza kleszcze i inne insekty. Nadają się one zarówno dla ludzi jak i dla domowych zwierząt – bowiem borelioza występuje zarówno u ludzi jak i u zwierząt. Powinniśmy zwrócić uwagę na stężenie tej substancji – od 9 do 25 % nadaje się dla dzieci od 3 roku życia. Powyżej tego przedziału to środki tylko i wyłącznie dla dorosłych. Można nimi pryskać nie tylko skórę, ale i ubranie, bez ryzyka skutków ubocznych zarówno zdrowotnych jak i mechanicznych (na odzież). Środki te działają od 4 do 8 godzin w zależności od stężenia. Należy jednak mieć na uwadze to, że jest to substancja dość kontrowersyjna – odkryta na potrzeby wojska i w wielu krajach wycofana ze sprzedaży w aptekach. Nie zmienia to faktu, że jest to wciąż najlepiej działający związek chemiczny odstraszający kleszcze i insekty. Sio Activ 17 zł 12 zł 3. Ziaja 10 zł 4. Grinoko 21 zł 5. Mugga 19 zł 6. Kick Tick 19 zł 7. Ultrathon 40 zł Ja, po ostatniej przygodzie z kleszczem w nóżce mojego synka bez zastanowienia sięgam po ten preparat, jednak dla niektórych mogą one być zbyt „chemiczne“. Wtedy warto zapoznać się z naturalnymi środkami, które mogą pomóc nam w odstraszaniu kleszczy. Naturalne olejki eteryczne odstraszające kleszcze i insekty Olejek goździkowy – jest nie tylko składnikiem preparatów przeciw kleszczom i owadom, ale również jest stosowany w leczeniu np. bólu głowy, bólu ucha, niestrawności, stresu, a nawet zakażeń krwi. Olejek goździkowy jest też składnikiem świec zapachowych odstraszających kleszcze i komary. Olejek różany – poza działaniem odstraszającym pajęczaki, wykazuje działanie bakteriobójcze, antywirusowe, antyseptyczne, bądź przeciwzapalne. Olejek lawendowy – pachnie słodko i przyjemnie, ale owady go nie lubią. Skutecznie odstrasza kleszcze, muchy, komary. Olejek z trawy cytrynowej – odstrasza kleszcze, muchy, meszki, pchły. Może być rozpylany bezpośrednio na skórę. Olejek eukaliptusowy – dowiedziono, że ekstrakt z eukaliptusa nie tylko odstrasza kleszcze, ale też zmniejsza ryzyko zakażeń. Olejek cytronelowy – delikatnie rozcieńczony z wodą chroni przed ukąszeniami kleszczy, pcheł i komarów. W przypadku ukąszenia owada – łagodzi swędzenie. Ponadto wykazuje działanie przeciwbólowe i pomaga w schorzeniach trawiennych. Olejek z drzewa herbacianego – można go aplikować na skórę bezpośrednio z buteleczki. Olejek tymiankowy – jest jednym z najmocniejszych olejków eterycznych, odstrasza kleszcze, komary, meszki. Wykazuje działanie przeciwzapalne, antywirusowe, przeciwgrzybiczne. Olejek paczulowy – nie tylko odstrasza kleszcze i komary, ale też jest antidotum na ukąszenia żmij, wykazuje działanie antyseptyczne, bakteriobójcze, przeciwbólowe. Olejek z mięty pieprzowej – rozpylony na ubraniu, na framudze drzwi czy okien odstrasza szkodniki. Ponieważ mięta pieprzowa ma silne działanie, nie powinny jej używać kobiety w ciąży i dzieci. Aby przygotować preparat odstraszający kleszcze, należy wymieszać od 5 do 10 kropli wybranego olejku eterycznego z 50 ml oleju roślinnego (np. rzepakowego, słonecznikowego, lnianego, jojoba, z nasion winogron czy z wiesiołka). Dostępne szczepionki i co ze szczepionką na boreliozę? Nobla temu, kto wymyśli szczepionkę na boreliozę! Taka kiedyś była – dokładnie w 1998 roku w Stanach Zjednoczonych wprowadzono szczepionkę przeciwko boreliozie, jednak zanotowano 12 przypadków, w których rzekomo szczepionka ta przyczyniła się do powstawania stanów zapalnych stawów u dzieci i ostatecznie po 4 latach wycofano ją z obiegu. Nieoficjalnie mówi się, że zadziałało tutaj lobby antyszczepionkowców i efekt mamy taki jaki mamy…Niemniej jednak prace nad jej powstaniem ciągle trwają i podobno naukowcy są blisko sukcesu. Jednak do tej pory jedyną szczepionką dostępną na rynku przeciwko jednemu z wielu powikłań ugryzienia przez zakażonego kleszcza jest szczepionka przeciw kleszczowemu zapaleniu mózgu. W naszym kraju kosztuje ona ok 130 zł za jedną dawkę – a trzeba wziąć je 3 aby nabyć odporność na 3 lata. Po tym czasie należy aplikować szczepionkę przypominającą. W niektórych krajach, np w Niemczech, w pewnych rejonach, gdzie kleszczy jest wyjątkowo dużo, szczepionka jest obowiązkowa i całkowicie bezpłatna. Tak było w naszym przypadku – Mały jest zaszczepiony, a nawet jeśli nie byłby, na pewno zdecydowałabym się odpłatnie na taką ochronę. Paranoja, która może uchronić przed kleszczowymi problemami Wcześniej nigdy jakoś specjalnie nie przyglądałam się skórze po powrocie ze spaceru co niektórzy mogą uznać za kompletną ignorancję. Jednak po naszej kleszczowej historii maniakalnie szukam ich na ciele po każdym przyjściu do domu. Ze skrajności w skrajność, ale nawet jeśli wcześniej nie mieliśmy styczności z tym groźnym pajęczakiem, to musimy sobie uświadomić, że problem i prawdopodobieństwo załapania kleszcza jest naprawdę bardzo duże – szczególnie u dzieci. Wiem, że niektórzy rodzice nie kąpią swoich dzieci codziennie, jednak wprowadzenie tego, fundamentalnego dla mnie, rytuału szczególnie w miesiącach kiedy kleszcze czyhają na swoje ofiary jest niezwykle pomocne we wczesnym wykryciu i usunięciu kleszcza. Dodatkowo, w trakcie spacerów dobrze jest strzepnąć zdecydowanym ruchem ręką z nóg, ramion i ubrań zanieczyszczenia – a nóż będzie tam właśnie mały kleszcz wędrujący już ku dogodnemu miejscu na rozpoczęcie krwistego obiadu? A czy Wy zaobserwowałyście wzmożony atak kleszczy? Czy Wasze dzieci miały już jakieś nieprzyjemne doświadczenia z tymi groźnymi pajęczakami i jak sobie z nimi poradziłyście?
17 maja 2017 Jako osoba z boreliozą i relatywnie dużą wiedzą na temat kleszczy, od kilku dni jestem przerażona popularnością filmiku z „cudownym sposobem na pozbycie się kleszcza”. Filmik obejrzycie — TU. 27 milionów odsłon! Tyle ludzi wprowadzonych w błąd, które dzięki tej metodzie mogą pozbyć się kleszcza i w gratisie dostać boreliozę. Taki prezent… na całe życie. Jak zabezpieczać się przed kleszczami? Zanim jednak dojdziemy do wyjmowania kleszczy, należy zastanowić się po co wyjmować, jak można się zabezpieczać. Mimo, że znacie nas i wiecie jak bardzo kochamy lasy i łąki oraz, że jesteśmy z Podlasia i moje młode od dziecka chodzą na grzyby czy jagody, nigdy nie miały pogryzień przez kleszcze. Jakim cudem? Po pierwsze zawsze, ale to zawsze kiedy idziemy do lasu, dokonuję „oprysków”. Nie wchodzimy nieopryskani w krzaki, łąki itp. Za duże ryzyko. Ja to wiem, mam bb od 20 lat i choć ostatnio pisałam, że „spokojnie to tylko borelioza” to wolałabym nie fundować tych atrakcji swoim dzieciom. Mam więc zawsze kilka preparatów – w aucie, w domu, u dziadków, w torbie „leśnej” i pryskam. Do lasu powinno się też iść odpowiednio ubranym, ale nie czarujmy się, całe lato nie chodzimy w lesie na biało w stroju pszczelarza, a normalnie – krótkie spodenki i koszulka. Więc jak nie opryski to pszczelarz ;). Trzecia rzecz to oględziny. Po powrocie z leśnych harców dzieciaki rozbierają się do golaska, ja dokonuję przeglądu ich ciałek (ofc, się wygłupiają i wiecie co najchętniej pokazują matce w nos ;)), łepków, rowków i innych newralgicznych 'spotów’ i wrzucam do kąpieli. Jak wyjąć kleszcza? Najlepiej potrenować na… psie. Wychowałam się z pudelkiem (który umarł notabene od kleszcza), więc się nawyjmowałam bydlaków i mam niezłą wprawę. Wyjmuję więc sama, bez mrugnięcia okiem. Jak jednak to zrobić? Kleszcza NIE WYKRĘCAMY. Wyjmujemy zdecydowanym pociągnięciem pionowym i.. tyle. Żadnych pompek, żadnego smarowania. Dlaczego nie zalewać kleszcza olejem ani nie smarować masłem? Kleszcz posmarowany olejem lub masłem wymiotuje. Oddaje nam wszystko co ma najgorszego w sobie. Jeśli nosi w sobie krętki borelii, kiedy go posmarujemy mamy pewność zarażenia. Nie czyńcie tego! Miejcie litość dla siebie i swoich dzieci. Co z robić z wyrwanym kleszczem? Kleszcze z psów proponuję palić. Bydlaki świetnie pływają, więc mogą wypłynąć z toalety. Jeśli kleszcz trafiłby się mojemu dziecku, to zachowałabym do zbadania czy był nosicielem boreliozy i koinfekcji. Jeśli nie był to można spać w miarę spokojnie. Jeśli był, należałoby być czujnym. Co zrobić jeśli po ugryzieniu przez kleszcza wystąpił rumień? Przekichane. Wystąpienie rumienia to borelioza. Powieźli ;) Nawet jeśli w badaniu Elisa (najtańszym i kompletnie niewiarygodnym) nie wyjdzie Ci borelioza to bądź pewien, że ją masz. Po prostu zaatakuje Cię kiedy Twoja odporność spadnie. Mając tę świadomość musisz dbać o siebie x milion! Zdrowa dieta, supelementacja, ruch. W zdrowym ciele borelioza może być uśpiona latami i nie obniżać jakości życia. Antybiotyki Jako, że wiedzę niestety mam ogromną w stosunku do statystycznego Kowalskiego wiem, że nasze leczenie NFZ jeśli chodzi o boreliozę to niestety porażka. Kilka tyg. antybiotyków i… cudowne uleczenie. A potem to już symulujesz ;). Ja już np. 20 lat udaję chorego. Więc jeśli cierpisz na szereg dolegliwości, których nikt nie umie połączyć w jedną całość, a kojarzysz ugryzienie przez kleszcza, zapraszam Cię na grupę ’Akademia Boreliozy’. Skarbnica wiedzy. I jakąkolwiek drogę wybierzesz, antybiotykami, czy tak jak ja- ziołami, nie będziesz czuł, że nie ma dla Ciebie ratunku ani wyjścia. Diagnoza daje wiele możliwości i wielką ulgę. No to co? Zachęciłam wszystkich na wyprawy na łono natury :) ? Nie bójcie się lasu ani łąki. Po prostu odpowiednio się przygotujcie i cieszcie naturą i przyrodą. Ona nie gryzie. No, może czasami… ;)
Zaznacz na mapie miejsce, skąd najpewniej pochodzi kleszcz (np. miejsce ostatniego spaceru, albo tego sprzed kilku dni jeśli kleszcz był już opity krwią).Nie udostępnimy nikomu Twojego położenia - na mapie pojawi się losowy punkt w promieniu do 100m od wskazanego miejsca Nazwa lokalna miejsca np. Pola Mokotowskie, Park Cytadela Twój komentarz(treść jest moderowana i będzie publiczna) Zdjęcie kleszcza pomoże nam w identyfikacji gatunku ale nie jest wymagane (zdjęcie może zostać opublikowane)
znalazłam kleszcza w domu